Château Bouscaut 2007
Jak głosi plotka Sophie Lurton-Cogombles, córka Luciena Lurtona (i jedno z dziesięciorga jego dzieci), która wraz z mężem zajmuje się obecnie winiarnią, w tym roku przeniesie się na stałe do Château Bouscaut. Dotychczas jedynie wynajmowano w nim pokoje, głównie znajomym lub bliskim współpracownikom. Czy ten status – otwartej winiarni – zostanie utrzymany, jeszcze nie wiadomo. Wiadomo jednak na pewno, że Sophie wreszcie w pełni zaangażuje się w perełkę winiarską pessac-léognan, jaką bez wątpienia są winnice i zamek Bouscaut.
Winiarnia jest przepiękna i wygodnie położona. Zaledwie kilkanaście kilometrów od przedmieść miasta Bordeaux – a jednak na cichym odludziu. Château otoczone jest szerokim pasem upraw winogron. Przed zamkiem pielęgnowany jest przepiękny ogród z klasycznym francuskim układem alejek spacerowych i wodnych oczek. W słoneczny dzień epatuje kolorami, zapachami i sielską atmosferą. Nocą – miejsce to, staje się posągowe i tajemnicze. Ciemność potęguje poczucie respektu wobec kilkusetletniej historii starych murów i drzew w parku. Warto przeżyć to na własnej skórze.
Pod względem winiarskim Sophie wraz ze swoim mężem idą pod prąd panującym w tej części regionu zwyczajom winifikacyjnym. Bouscaut bowiem jest jedyną winiarnią w apelacji, w której wina czerwone wytwarzane są głównie na bazie trzech odmian winogron: malbec, cabernet sauvignon i merlot, ale z wyraźną dominacją tego ostatniego. Jak mówi Laurent Cogombles, mąż Sophie i jednocześnie enolog: „Dzięki cabernetowi wina otrzymują pożądaną strukturę, malbec wnosi do nich niepokojącą nutę egzotyki poprzez swoje pieprzne aromaty, ale to merlot nadaje przecież winom tę potrzebną im aksamitność, nie może więc być w go w kupażu zbyt mało. Połowa to minimum i zawsze w przewadze nad innymi, choćby minimalnie!”.
Rok 2007 był dość trudny dla winiarzy. Niepokoił sytuacją pogodową. Deszczowe i zimne lato eksplodowało słońcem dopiero pod koniec sierpnia. Na szczęście świeciło ono mocno aż do zbiorów. Dzięki temu taniny wyczuwalne w winie są lżejsze niż zazwyczaj. Wino jest soczyście owocowe, odrobinę przydymione i z wyraźnymi aromatami skóry. W ustach bardzo aromatyczne, pełne, taniny nienachalnie pojawiają się w tle. Fermentacja jabłkowo-mlekowa nadaje mu dodatkowo, często uwielbianą w tych winach, nutę świeżego masła na podniebieniu.
Autor: Artur Boruta
Château Bouscaut
Producent: Lucien Lurton & Fils
Region: Bordeaux, Francja
Apelacja: AOC Pessac-Léognan Grand Cru Classé
Odmiany: merlot, cabernet sauvignon, malbec
Beczka: 12–18, dąb francuski (1/3 nowych beczek)
Temperatura: 16–18ºC
Wielkie wino z najwyższych bordoskich półek. Soczyście owocowe, przydymione, z wyraźnymi aromatami skóry. W ustach aromatyczne, pełne, z dobrą taniną w tle i odrobiną świeżego masła. Podawać do pieczonej kuropatwy, kaczki w pomarańczach, pieczonego gołębia, omletów z podgrzybkami, combra sarniego.